Project Image

Od kilku lat podnoszony jest w UE temat podatku węglowego na granicach UE, czyli podatku nakładanego na paliwa, proporcjonalnego do powstającej przy ich spalaniu emisji gazów cieplarnianych. Jego celem jest zawarcie w cenie paliw ukrytego społecznego kosztu efektów zewnętrznych takich jak zanieczyszczenia powietrza i tworzenia efektu cieplarnianego prowadzącego do zmiany klimatu. Najbliższe wybory do Parlamentu Europejskiego stały się świetną okazja dla zielonych partii politycznych by znów wskrzesić temat.

Tym razem francuscy politycy korzystając z proekologicznej działalności think-tanka La Fabrique Ecologique, który opublikował osiem propozycji dotyczących polityki środowiskowej w Unii Europejskiej. Jedną z nich było wprowadzenie podatku węglowego, argumentowanego również czynnikami ekonomicznymi. „Europa mogłaby wdrożyć mechanizmy, aby uniemożliwić konkurentom z krajów, kt óre nie przestrzegają Porozumienia Paryskiego, przewagę konkurencyjną nad europejskimi konkurentami” – powiedział Guibert, przewodniczący La Fabrique Ecologique. Taka praktyka zmniejszyłaby konkurencyjność cen paliw importowanych z Rosji lub Chin, jednocześnie wzmacniając rynek wydobywczy UE, z drugiej natomiast wiązałoby się to z silniejszym naciskiem na rozwój OZE nie tylko w Unii Europejskiej.

W związku z kontrowersjami wokół podatku węglowego, nie należy kwestii jego wprowadzenia rozpatrywać ograniczając się jedynie do argumentów środowiskowych, ale również ekonomicznych z punktu widzenia obywatela, na którego wprowadzenie wspomnianego podatku będzie miało bezpośredni wpływ.